Fiction
Polskie tłumaczenia Echos
GENRE [Zwrotka 1]
Jestem poza swoim żywiołem
Znajdź mnie gdzieś na dnie
W pokoju pełnym sylwetek
Mówiących mi, że nigdy ich nie powstrzymam
[Przedrefren]
Więc podążają za mną do domu
I wydrążają moje kości
Och, nie puszczą mnie
Więc połykają mnie w całości
Nie puszczą mnie
[Refren]
Nigdy nie chciałam, by do tego doszło
Nigdy nie chciałam, by to umarło
Ale zepchnęłam się tak daleko
Że nie mogłabym wrócić, choćbym się starała
Nigdy nie chciałam, by do tego doszło
Nigdy nie chciałam, by to umarło
Ale zepchnęłam się tak daleko
Że nie mogłabym wrócić, choćbym się starała
[Zwrotka 2]
Odgrywam ofiarę z moimi wyrzutami sumienia
One ściągają mnie na dno
Malując kręgi w mojej głowie
Mówią mi, że muszę je oglądać
[Przedrefren]
Więc podążają za mną do domu
I wydrążają moje kości
Och, nie puszczą mniе
Więc połykają mnie w całości
Nie puszczą mnie
[Refren]
Nigdy niе chciałam, by do tego doszło
Nigdy nie chciałam, by to umarło
Ale zepchnęłam się tak daleko
Że nie mogłabym wrócić, choćbym się starała
Nigdy nie chciałam, by do tego doszło
Nigdy nie chciałam, by to umarło
Ale zepchnęłam się tak daleko
Że nie mogłabym wrócić, choćbym się starała
[Przejście]
Robię to cały czas
Wtapiając się pomiędzy wersy
Mojej fikcji, mojej fikcji
Robię to cały czas
Wtapiając się pomiędzy wersy
Mojej fikcji, mojej fikcji
[Refren]
Nigdy nie chciałam, by do tego doszło
Nigdy nie chciałam, by to umarło
Ale zepchnęłam się tak daleko
Że nie mogłabym wrócić, choćbym się starała
Nigdy nie chciałam, by do tego doszło
Nigdy nie chciałam, by to umarło
Ale zepchnęłam się tak daleko
Że nie mogłabym wrócić, choćbym się starała
Jestem poza swoim żywiołem
Znajdź mnie gdzieś na dnie
W pokoju pełnym sylwetek
Mówiących mi, że nigdy ich nie powstrzymam
[Przedrefren]
Więc podążają za mną do domu
I wydrążają moje kości
Och, nie puszczą mnie
Więc połykają mnie w całości
Nie puszczą mnie
[Refren]
Nigdy nie chciałam, by do tego doszło
Nigdy nie chciałam, by to umarło
Ale zepchnęłam się tak daleko
Że nie mogłabym wrócić, choćbym się starała
Nigdy nie chciałam, by do tego doszło
Nigdy nie chciałam, by to umarło
Ale zepchnęłam się tak daleko
Że nie mogłabym wrócić, choćbym się starała
[Zwrotka 2]
Odgrywam ofiarę z moimi wyrzutami sumienia
One ściągają mnie na dno
Malując kręgi w mojej głowie
Mówią mi, że muszę je oglądać
[Przedrefren]
Więc podążają za mną do domu
I wydrążają moje kości
Och, nie puszczą mniе
Więc połykają mnie w całości
Nie puszczą mnie
[Refren]
Nigdy niе chciałam, by do tego doszło
Nigdy nie chciałam, by to umarło
Ale zepchnęłam się tak daleko
Że nie mogłabym wrócić, choćbym się starała
Nigdy nie chciałam, by do tego doszło
Nigdy nie chciałam, by to umarło
Ale zepchnęłam się tak daleko
Że nie mogłabym wrócić, choćbym się starała
[Przejście]
Robię to cały czas
Wtapiając się pomiędzy wersy
Mojej fikcji, mojej fikcji
Robię to cały czas
Wtapiając się pomiędzy wersy
Mojej fikcji, mojej fikcji
[Refren]
Nigdy nie chciałam, by do tego doszło
Nigdy nie chciałam, by to umarło
Ale zepchnęłam się tak daleko
Że nie mogłabym wrócić, choćbym się starała
Nigdy nie chciałam, by do tego doszło
Nigdy nie chciałam, by to umarło
Ale zepchnęłam się tak daleko
Że nie mogłabym wrócić, choćbym się starała
No comments:
Post a Comment