City Boy
Kukon
GENRE [Zwrotka 1: Kukon]
Nie mamy perspektyw na życie, choć się lepiej ma niż twoje ziomy
Dupą nie pasuję jak żyję, choć już widzę promyk
Ich typy jak tutaj przechodzą to spuszczają głowy
Oto tu chodzi abyś ty go tu musiała bronić
Widzieliśmy więcej na streecie, niż twój chłopak pojął
Dawno zamieniłem ławki tu na łuski marlboro
Swoje tu odjebałem popatrz oni za mną stoją
Nie muszę nic udowadniać synku czekam pod bronią
Mam za drogie buty, aby w gówno wdepnąć
Nie bananowy klimat nic tu nam nie wpadło lekko
Musieliśmy przejść piekło, aby się czuć jak w niebie
I czuję że nie brakuje mi tutaj nic prócz Ciebie
Sam nie wiem co mi tworzy ten stan
Bo wiem że wszystko prócz Ciebie sobie mogę wsiąść sam
I sam chyba nie wiem po co to gram
To już dawno nie zajawka i wstyd mówić że hajs
[Zwrotka 2: CdoZ]
Zrobiłem tyle, że powinienem leżeć odwłokiem
Ale nie chciałbyś wiedzieć, co mi leży na wątrobie
Morale ważne koleżką, po swoje idę więc
Poznałem prawdę tą ciężką, bo stoję bliżej niej
Bliżej ulic chyba nie mogłem być
Widziałem łzy matki kiedy znalazła schowany kwit
Pukali do drzwi, nie było nic, pozabierali coś tam
Rok temu nie pukali, ale zabrali mi ziomka
Historia, sam nie wiem czemu ją znowu przywlekam
Może dlatego, żeby ci pokazać, że swojego życia nie możesz zaniedbać
W każdy dzień skupiam się na kilku rzeczach
Bo mam cel, a bez niego chyba bym nie umiał przetrwać
Wiem ile mogę, a cała reszta zwisa mi
Jak nie pisałem zwrotek, to nikt za mnie nie napisał ich
Nawet jak na tym nie zarobię i tak spoko jest
Historia kiedyś przypomni wam kto to CdoZ
Nie mamy perspektyw na życie, choć się lepiej ma niż twoje ziomy
Dupą nie pasuję jak żyję, choć już widzę promyk
Ich typy jak tutaj przechodzą to spuszczają głowy
Oto tu chodzi abyś ty go tu musiała bronić
Widzieliśmy więcej na streecie, niż twój chłopak pojął
Dawno zamieniłem ławki tu na łuski marlboro
Swoje tu odjebałem popatrz oni za mną stoją
Nie muszę nic udowadniać synku czekam pod bronią
Mam za drogie buty, aby w gówno wdepnąć
Nie bananowy klimat nic tu nam nie wpadło lekko
Musieliśmy przejść piekło, aby się czuć jak w niebie
I czuję że nie brakuje mi tutaj nic prócz Ciebie
Sam nie wiem co mi tworzy ten stan
Bo wiem że wszystko prócz Ciebie sobie mogę wsiąść sam
I sam chyba nie wiem po co to gram
To już dawno nie zajawka i wstyd mówić że hajs
[Zwrotka 2: CdoZ]
Zrobiłem tyle, że powinienem leżeć odwłokiem
Ale nie chciałbyś wiedzieć, co mi leży na wątrobie
Morale ważne koleżką, po swoje idę więc
Poznałem prawdę tą ciężką, bo stoję bliżej niej
Bliżej ulic chyba nie mogłem być
Widziałem łzy matki kiedy znalazła schowany kwit
Pukali do drzwi, nie było nic, pozabierali coś tam
Rok temu nie pukali, ale zabrali mi ziomka
Historia, sam nie wiem czemu ją znowu przywlekam
Może dlatego, żeby ci pokazać, że swojego życia nie możesz zaniedbać
W każdy dzień skupiam się na kilku rzeczach
Bo mam cel, a bez niego chyba bym nie umiał przetrwać
Wiem ile mogę, a cała reszta zwisa mi
Jak nie pisałem zwrotek, to nikt za mnie nie napisał ich
Nawet jak na tym nie zarobię i tak spoko jest
Historia kiedyś przypomni wam kto to CdoZ
No comments:
Post a Comment