Następna
Pikers
GENRE Łapię się z nią bez Bluetooth
Pięć na stanie mam znów tu
Ona znów kłamie jak z nut tu
Tłumaczy się im bez skutku
Nie mogę zejść z jej sutków
Potem gdzieś na podbródku
Mówi, że już nie będzie grać
Znowu to zrobi, pewnie tak
Dam jej to zanim pójdzie spać
I następna
Kurwa, jak gorąco
Muszę otworzyć tu okno
Spójrz, nie możesz tu dotknąć
Mówię do niej to prosto
W nogach robi się miękko
Męczę, pobaw się ręką
Przecież widzę że chcesz to
Więc bierz to
Ona mnie kocha, ja wiem to
Więc podaję jej pęto
Przedstawię, że wiesz to ode mnie
I ja wiem co będzie
Wszystko ze mnie zdejmie
Tylko tu przybędzie
Tempo, tempo, prędzej
Jakbyś zadała pytanie odpowiadam tobie
Możesz podbić z koleżanką, obie naraz zrobię
Nie mam nic do suk i nie mam nic do kobiet
Ty nie słuchasz z zrozumieniem, dopowiadasz sobie
Szmata się tu zastanawia, czy ja rapa robię
Ona chwilę ma spojrzenie, trochę zagadkowe
Kiedy do niej wpadam za dużo ma na głowie
Ona wygląda jak coś, co będę miał na co dzień
Łapię się z nią bez Bluetooth
Pięć na stanie mam znów tu
Ona znów kłamie jak z nut tu
Tłumaczy się im bez skutku
Nie mogę zejść z jej sutków
Potem gdzieś na podbródku
Mówi, że już nie będzie grać
Znowu to zrobi, pewnie tak
Dam jej to zanim pójdzie spać
I następna
Pięć na stanie mam znów tu
Ona znów kłamie jak z nut tu
Tłumaczy się im bez skutku
Nie mogę zejść z jej sutków
Potem gdzieś na podbródku
Mówi, że już nie będzie grać
Znowu to zrobi, pewnie tak
Dam jej to zanim pójdzie spać
I następna
Kurwa, jak gorąco
Muszę otworzyć tu okno
Spójrz, nie możesz tu dotknąć
Mówię do niej to prosto
W nogach robi się miękko
Męczę, pobaw się ręką
Przecież widzę że chcesz to
Więc bierz to
Ona mnie kocha, ja wiem to
Więc podaję jej pęto
Przedstawię, że wiesz to ode mnie
I ja wiem co będzie
Wszystko ze mnie zdejmie
Tylko tu przybędzie
Tempo, tempo, prędzej
Jakbyś zadała pytanie odpowiadam tobie
Możesz podbić z koleżanką, obie naraz zrobię
Nie mam nic do suk i nie mam nic do kobiet
Ty nie słuchasz z zrozumieniem, dopowiadasz sobie
Szmata się tu zastanawia, czy ja rapa robię
Ona chwilę ma spojrzenie, trochę zagadkowe
Kiedy do niej wpadam za dużo ma na głowie
Ona wygląda jak coś, co będę miał na co dzień
Łapię się z nią bez Bluetooth
Pięć na stanie mam znów tu
Ona znów kłamie jak z nut tu
Tłumaczy się im bez skutku
Nie mogę zejść z jej sutków
Potem gdzieś na podbródku
Mówi, że już nie będzie grać
Znowu to zrobi, pewnie tak
Dam jej to zanim pójdzie spać
I następna
No comments:
Post a Comment