Intro
Wrotas LifeView
GENRE Nie ma piwa no... Czemu?! Dlaczego nie ma piwa?
Bywają chwile, że zastanawiam się, czy czas zatrzymał się w miejscu, czy to ja stoję w miejscu ze swoim rozwojem. Mama mówiła do mnie "Maciej, konsekwencja jest kluczem do sukcesu", wyśmiewałem, nie słuchałem. Byłem małym buńczućnym Maciejem, nie znającym brudu, nie znającym smrodu, nie znającym zła panującego na świecie. Klaustrofobia myśli, klaustrofobia zdarzeń i kobiet które otaczały mnie każdego dnia. Zyski, straty, zyski, straty, parę lat więcej - bankomaty, wypłacane, pieniądze zarabiane, a przede wszystkim pieniądze wydawane. Zastanawiałem się - czy jest sens życia? Czy tak potrafi... się żyć? Czy tak potrafi... się ruchać? Czy tak potrafi się wytrzymać? Czy jest to dobre? Czy jest to błąd? Czy to jest program w którym popełniłem pewien błąd? BRAK, error
Co? Nawijam teraz. I chuj mnie interesuje!
Ona piękna blondyneczka, uwielbiałem jak mówiła do mnie Maciuś, chociaż tak na prawdę nienawidzę jak ktoś mówi do mnie Maciuś. Bo nie jestem "klituś, bajtuś, miękkim palcem robiony" i nie z pierwszej łapanki jak to się mówi. Ona nie umie gotować, ale ja umiem, nie mam z tym problemu, najważniejsze, że sprząta
CO? CHUJ MNIE INTERESUJE. PIZDE ZAMKNIJ!
Kocham ją i zrobiłbym dla niej wszystko, można powiedzieć, że jest moją bratnią duszą. I zastanawiam się - czy życie nie jest wspaniałe? Czyż nie można by codziennie pić szampana? Nadziewaną wykałaczkę serem chorizo z Hiszpanii (chociaż tak na prawdę mamy dobrą wędlinę i moglibyśmy sobie kurwa normalnie jeść u siebie). Ale... czyż nie jest to czas na ekskluzywne życie? Na pokaz? A co, niech patrzą, dziwki jebane, nigdy nic nie osiągnęli, teraz mają problem? Dlatego siedzę spokojny wyluzowany, mam wszystko pod sobą i wszystko nad sobą - nad sobą niebo, pod sobą ziemie - dwa najważniejsze żywioły, które uwielbiam i zawsze będę szanował
Ach! To ach! Że nie ma piwa, aż zatkało mnie
Klaustrofobia myśli... Klaustrofobia myśli... Klaustrofobia myśli...
ZOBACZ! LECI ODRZUTOWIEC F-16. TO JUŻ KONIEC
Bywają chwile, że zastanawiam się, czy czas zatrzymał się w miejscu, czy to ja stoję w miejscu ze swoim rozwojem. Mama mówiła do mnie "Maciej, konsekwencja jest kluczem do sukcesu", wyśmiewałem, nie słuchałem. Byłem małym buńczućnym Maciejem, nie znającym brudu, nie znającym smrodu, nie znającym zła panującego na świecie. Klaustrofobia myśli, klaustrofobia zdarzeń i kobiet które otaczały mnie każdego dnia. Zyski, straty, zyski, straty, parę lat więcej - bankomaty, wypłacane, pieniądze zarabiane, a przede wszystkim pieniądze wydawane. Zastanawiałem się - czy jest sens życia? Czy tak potrafi... się żyć? Czy tak potrafi... się ruchać? Czy tak potrafi się wytrzymać? Czy jest to dobre? Czy jest to błąd? Czy to jest program w którym popełniłem pewien błąd? BRAK, error
Co? Nawijam teraz. I chuj mnie interesuje!
Ona piękna blondyneczka, uwielbiałem jak mówiła do mnie Maciuś, chociaż tak na prawdę nienawidzę jak ktoś mówi do mnie Maciuś. Bo nie jestem "klituś, bajtuś, miękkim palcem robiony" i nie z pierwszej łapanki jak to się mówi. Ona nie umie gotować, ale ja umiem, nie mam z tym problemu, najważniejsze, że sprząta
CO? CHUJ MNIE INTERESUJE. PIZDE ZAMKNIJ!
Kocham ją i zrobiłbym dla niej wszystko, można powiedzieć, że jest moją bratnią duszą. I zastanawiam się - czy życie nie jest wspaniałe? Czyż nie można by codziennie pić szampana? Nadziewaną wykałaczkę serem chorizo z Hiszpanii (chociaż tak na prawdę mamy dobrą wędlinę i moglibyśmy sobie kurwa normalnie jeść u siebie). Ale... czyż nie jest to czas na ekskluzywne życie? Na pokaz? A co, niech patrzą, dziwki jebane, nigdy nic nie osiągnęli, teraz mają problem? Dlatego siedzę spokojny wyluzowany, mam wszystko pod sobą i wszystko nad sobą - nad sobą niebo, pod sobą ziemie - dwa najważniejsze żywioły, które uwielbiam i zawsze będę szanował
Ach! To ach! Że nie ma piwa, aż zatkało mnie
Klaustrofobia myśli... Klaustrofobia myśli... Klaustrofobia myśli...
ZOBACZ! LECI ODRZUTOWIEC F-16. TO JUŻ KONIEC
No comments:
Post a Comment